W Dniu Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej odbyły się uroczystości upamiętniające 78. rocznicę największej po wojnie zbrodni dokonanej na Polakach.
Wzięli w nich udział przedstawiciele prezydenta RP, ministra kultury i dziedzictwa narodowego, lokalni samorządowcy, służby mundurowe, harcerze, rodziny ofiar oraz turyści przebywający w Gibach. Po odczytanych listach i przemowach zebrani złożyli wieńce na górze krzyży, symbolicznym grobie pomordowanych.
Wieniec z biało-czerwonymi szarfami złożył w imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy minister Andrzej Dera. Podobny, w imieniu premiera Mateusza Morawieckiego, ułożył pod krzyżem wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Inne delegacje również złożyły - jedni większe inni mniejsze - wiązanki i bukiety kwiatów.
Po dwóch dniach od uroczystości kwiaty zmieniły swoje miejsce położenia. Zauważył to przejeżdżający obok góry nadleśniczy Nadleśnictwa Pomorze Piotr Nalewajek.
- Wiatr tego nie zrobił. Wieńce zostały odnalezione z tyłu pomnika. W mojej ocenie zostały one porzucone w sposób bezwładny, niegodny wręcz. Wieńce prezydenta czy premiera trudno było odnaleźć - relacjonuje nadleśniczy.
O całym zdarzeniu poinformowany został Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej, który jest dzierżawcą terenu. To on decyduje kiedy i w jaki sposób kwiaty zostają uprzątnięte.
- Zabranie tych kwiatów i przełożenie ich na tył jest naruszeniem godności pomnika - uważa Bogdan Nowacki, członek zarządu Związku.
- Podobne sytuacje miały miejsce w poprzednich latach, gdzie wójt Gib nakazywał uprzątnięcie kwiatów przed organizowanymi przez niego lokalnymi obchodami - dodaje.
Od kilku lat w Gibach odbywają się podwójne rocznicowe obchody. Jedne organizuje właśnie Związek i współpracujące z nim instytucje, drugie gmina Giby.
- Nie sądzę żeby był to tylko wyczyn chuligański. Trudno uciec od skojarzenia, że to, co wydarzyło się na górze krzyży ma związek z organizacją niedzielnych obchodów. Związek wysłał pismo do władz gminy, by ta nie usuwała kwiatów złożonych 12 lipca przed swoimi obchodami - mówi poseł Zieliński.
Robert Bagiński, wójt gminy Giby zapytany czy zlecił swoim pracownikom uprzątnięcie wieńców zaprzecza.
- W czwartek, 13 lipca, zrobiłem zebranie z pracownikami urzędu. Omawiając przygotowania do naszych obchodów i poleciłem, żeby niczego nie ruszać na górze krzyży przy pomniku. Zleciłem jedynie ewentualne skoszenie trawy jeśli będzie taka potrzeba oraz zebranie śmieci. Gmina Giby nie miała nic wspólnego z przestawianiem kwiatów - podkreśla wójt.
Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej zgłosił sprawę na policję. Sierżant Iwona Hołdyńska, oficer prasowy KPP w Sejnach potwierdziła, że wpłynęło zawiadomienie. Prowadzone są czynności wyjaśniające zdarzenie.
- To bardzo przykre, to tak jakby ktoś przyszedł na grób mamy czy taty rozwalił, porozrzucał wieńce. My rodziny Ofiar nie mamy grobów naszych bliskich, tu w Gibach spotykamy się żeby pomodlić się za ich dusze - przyznaje ze smutkiem Teresa Stefańska, której dziadek zginął w Obławie Augustowskiej. - Ta cała sytuacja bardzo nas boli. Tu jest dużo miejsca. Kwiaty z każdej uroczystości by się zmieściły - urywa wzruszona.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?