Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proszę cię, Polsko, nie bądź Grecją

Tomasz Lis
Polsko, nie bądź Grecją? Czy on zwariował, powiedzą pewnie Państwo, drżąc z zimna albo stojąc w spowodowanych przez nalot zimy korkach. Tak, dokładnie, nie bądź Grecją. Nie idzie oczywiście o kwestie termiczne. Idzie o to, co powoduje, że w Grecji naprawdę jest teraz gorąco, ale nie o pogodzie mowa.

Grecja jest na skraju bankructwa. Deficyt (u nas ponad 6 proc.) wynosi teraz w Grecji ponad 12 proc. Dług publiczny wynosi tam 110 proc. PKB, a więc dwukrotnie więcej niż u nas tak zwany próg ostrożnościowy, do którego się w Polsce coraz bardziej zbliżamy. No dobra, a co nas obchodzą greckie problemy? Cóż, jak nasz rząd nie zrobi tego, co zrobić powinien, to będziemy mieli w Polsce drugą Grecję. Nie w sensie termicznym.

Dziesięciu wybitnych ekonomistów, plus jedenasty wybitny ekonomista Leszek Balcerowicz, zaalarmowało nas wszystkich. Mówią jasno: jeśli nie zostaną u nas przeprowadzone niezbędne reformy, to za chwilę i deficyt wzrośnie, i dług publiczny wzrośnie. To nie żadne abstrakcyjne pojęcia. Jeśli one wzrosną, a bez reform wzrosną na pewno, to zapłacimy za to wszyscy. Tak jak płacą Grecy. Już teraz członkowie greckiego rządu ruszyli w świat i błagają o pomoc. Błagają i obiecują. Na początek zamrożenie płac i podwyżkę podatków. Nie chcemy tego? Pewnie, że nie. Ale jak nie przeprowadzimy reform, to dokładnie z tym będziemy mieli do czynienia.

O jakież to reformy idzie? O kilka, dość prostych i niespecjalnie bolesnych. Skasowanie branżowych przywilejów emerytalnych (mundurowi), o zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet, o prywatyzację. To są kroki niezbędne, jeśli nie chcemy za chwilę, wszyscy razem, potężnie dostać w kość. I tu sedno problemu. Cztery lata temu tzw. POPiS obiecał nam ni mniej, ni więcej, ale prowadzenie polityki na serio. Słowa nie dotrzymał PiS, nie dotrzymała go też PO.

W minionym czteroleciu nie przeprowadzono u nas praktycznie żadnych poważnych reform. I niby nic się nie dzieje. Pozornie. Bo nasz dług rośnie, na głowę Polaka to już 20 tysięcy złotych, a za chwilę będzie to dużo więcej. Głową kręcimy bez problemów, szyja luźna, ruchy swobodne, ale pętla się zaciska. Jeśli za chwilę nie zrobimy tego, co niezbędne, będzie naprawdę krucho. To mój ostatni tu tekst przed świętami. Poza wspaniałymi świętami życzę wszystkim odważnych i odpowiedzialnych rządów, dzięki którym wszystkich nas będzie stać na wczasy w Grecji, ale nie będziemy mieć Grecji w Polsce.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto