Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po bardzo mroźnym weekendzie na dobre zacznie się zima stulecia

Joanna Berendt
Obfite opady śniegu i silne wiatry w całej Polsce sprawią, że od czwartku zima będzie jeszcze bardziej dotkliwa

Przynajmniej pięć osób zamar-zło w czasie najbardziej mroźnego od lat weekendu w Polsce . Tymczasem to dopiero początek naszych problemów. - Od czwartku zapowiada nam się zima stulecia - zapowiada Grzegorz Gumiński, synoptyk z biura prognoz Pro-GEM. Po mrozach, które w czasie dwóch ostatnich nocy dochodziły do ponad -30 stopni na Podlasiu i Suwalszczyźnie, ma przyjść niż atmosferyczny, a wraz z nim obfite opady śniegu i silny wiatr.

W związku z mrozami najbardziej dramatyczna sytuacja jest nadal w Małopolsce, gdzie wczoraj bez prądu znajdowało się 11,6 tys. osób. W miejscowościach pozbawionych dostaw energii elektrycznej nieprzerwanie pracują służby ratownicze, energetycy i wojsko, którzy starają się szybko usunąć uszkodzenia.

- Prace służb utrudniają złe warunki pogodowe, utrzymujący się mróz i szadź, powodujące oblodzenia linii energetycznych - donosi Małgorzata Woźniak, rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych. W wielu miejscach w Polsce brakuje też wody. Straż pożarna dostarcza mieszkańcom wodę beczkowozami i przekazuje agregaty prądotwórcze m.in. do przedszkoli oraz szkół.

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że od początku listopada 2009 r. w wyniku wychłodzenia organizmu zmarło w Polsce już 176 osób. Blisko 80 zmarło w styczniu. Wśród piątki, która zamarzła w ostatni weekend, znalazł się 13-latek z powiatu krośnieńskiego w województwie podkarpackim. Wojewodowie w całej Polsce apelują do samorządów, aby zadbały o osoby bezdomne i nietrzeźwe, dla których mróz jest największym zagrożeniem.

W Krakowie od soboty w 10 punktach miasta palą się koksowniki. Znajdują się one w najważniejszych węzłach przesiadkowych komunikacji miejskiej, która ze względu na pogodę szwankuje, a w konsekwencji ludzie dłużej czekają na przystankach na swoje połączenia. Kilka koksowników znalazło się też w punktach, gdzie gromadzą się bezdomni. Specjalnie dla nich przygotowano także więcej wolnych miejsc w schroniskach oraz ciepłych posiłków w jadłodajniach.

Kolejnym problemem, który stwarza zima, są zagrożenia powodziowe dla obszarów przybrzeżnych. Duże ilości lodu piętrzą się na wodzie, powodując, że poziom wód w rzekach niebezpiecznie się podnosi.

Warszawskie Biuro Prognoz Hydrologicznych podaje, że stan ostrzegawczy ostatnio został przekroczony w na Pilicy w Białobrzegach, a niebezpieczny poziom wód już od jakiegoś czasu utrzymuje się na Wiśle w Kępie Polskiej i Wyszogrodzie, a także na Bugu we Frankopolu (powiat sokołowski), gdzie w pewnym momencie stan ostrzegawczy został przekroczony o blisko metr.

W związku z obfitymi opadami śniegu, które wg . synoptyków mają pojawić się od czwartku, poziom wód w rzekach i jeziorach tylko się podwyższy. Mróz zaś, który dalej będzie się utrzymywał, sprawi, że śnieg zamarznie, przyczyniając się jeszcze bardziej do stanu zagrożenia powodziowego.
- Obawiam się, że ilości śniegu, które od czwartku będą nas atakować, nie sprawią, że zapomnimy o powodziach - twierdzi Gumiński.

Od tego dnia temperatura ma się podnieść z kilkunastu do kilku stopni mrozu w całej Polsce. Choć będzie cieplej, to ze względu na obfite opady śniegu, bardzo silny wiatr i głęboki niż atmosferyczny zima będzie dużo bardziej dokuczliwa niż teraz. - Kiedyś wojsko wysyłało odpowiednie siły, które były odpowiedzialne za usuwanie lodu z jezior czy rzek. Dziś musimy radzić sobie sami - mówi Gumiński.

Choć tej zimy średnia temperatura jest jeszcze dużo wyższa niż podczas poprzednich zim, które doczekały się miana zim stulecia, to nie ma wątpliwości, że właśnie nadchodzi kolejny okres oziębienia klimatu, a niewykluczone, że doczekamy się kolejnej "małej epoki lodowcowej" podobnej do tej, jaka trwała na Ziemi od 1350 do 1880 roku. A to nie jest wesoła perspektywa.

- Porównajmy obecne zimy z tymi, które były wcześniej - proponuje prof. Piotr Tryjanowski, biolog, który bada konsekwencje zmian klimatycznych dla organizmów żywych.

Nie da się ukryć, że w przeciągu poprzedniego wieku tzw. zim stulecia było kilka. W czasie zimy 1962-63 przez mrozy zamknięto większość szkół, kin i teatrów. Ludzie nie byli w stanie dojeżdżać do pracy, ale i tak nie można było pracować, bo wszędzie brakowało energii elektrycznej i paliw.

W czasie zimy 1978-79 intensywne opady śniegu sparaliżowały komunikację miejską w niemal całym kraju. W niektórych miejscach autobusy jeździły w wykopanych w śniegu tunelach. Na zamarznięte ulice rząd wysyłał ciężki sprzęt wojskowy do usuwania grubej warstwy zmrożonego śniegu na drogach.

Jednak prawdziwie srogie zi-my skończyły się na przełomie XVIII i XIX w., kiedy Ziemia przeżywała okres mniejszej aktywności słonecznej, który został określony jako Minimum Daltona.

- Armii napoleońskiej nie wykończyli Rosjanie, ale wyjątkowo sroga zima - przypomina prof. Zbigniew Jaworowski, który zajmuje się m.in. klimatem. Minimum Daltona miało zakończyć tzw. małą epokę lodowcową, która trwała od 1570 r. To właśnie na jej początku zamarzał Bałtyk, a z Polski do Szwecji można było dostać się saniami.

Od listopada 2009 r. w Polsce zamarzło już 176 osób. Tylko w tym roku z wychłodzenia zmarło ok. 80 ludzi

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto