Jak już informowaliśmy w lipcu doszło do pożaru komunalnego budynku wielorodzinnego, w którym wynajmowane było 8 mieszkań. Nadzór budowlany zakazał ich użytkowania, a 5 z 8 najemców zdecydowało się na wynajem innych mieszkań komunalnych.
Zarządzająca budynkiem spółka Kodrem zleciła ekspertyzę, aby oszacować koszt odbudowy. Uprawnieni specjaliści wycenili inwestycję na blisko 2 miliony złotych. Według nich wymiany wymaga więźba dachowa, poszycie dachu oraz stropy.
Specjaliści wskazali też, że aby przeprowadzić remont, należy uzyskać pozwolenie na budowę. To z kolei wymaga dostosowania nieruchomości do aktualnych wymagań technicznych. Chodzi między innymi o szerokości klatek schodowych, ognioodporność materiałów, czy standard wyjść ewakuacyjnych. Wymiany wymagają instalacje w budynku. Wskazano konieczność przebudowy kominów oraz budowy windy lub pochylni. Ponadto dostosowanie miejsca do aktualnych przepisów sprawiłoby, że liczba mieszkań po remoncie byłaby mniejsza niż przed pożarem.
Trzy z ośmiu rodzin, które wynajmowały mieszkania w spalonym budynku, kategorycznie domagają się jego remontu. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej odczytały swój apel.
- Zostaliśmy w trzy rodziny, które chcą wyremontowania uszkodzonych elementów po pożarze i powrotu do swoich najmowanych, w żaden sposób nienaruszonych mieszkań - przeczytał przedstawiciel rodzin.
Filip Chodkiewicz, zastępca burmistrza, przypomniał, że wszyscy najemcy, tuż po pożarze otrzymali propozycję lokali, w których mogli zamieszkać.
- Jakkolwiek okrutnie to brzmi chciałbym przypomnieć, że to nie są mieszkania prywatne, to nie jest państwa własność. Oczekujecie, że w takiej sytuacji kładąc na szali oczekiwania państwa i interes całego miasta uznamy, że ważniejsze jest zaspokojenie państwa potrzeby. Jestem w stanie zrozumieć, że chcecie w tym samym miejscu mieszkać. Ale za tę kwotę, którą trzeba byłoby wydać na odbudowę tego budynku jesteśmy w stanie uzupełnić wkład własny do projektu, gdzie powstanie 90 mieszkań - tłumaczył.
Prezes Kodrem Justyna Półtorak podkreśla, że na liście oczekujących na mieszkania komunalne znajduje się kilkadziesiąt osób. To niejednokrotnie osoby pozostające w trudnej sytuacji życiowej. Oni wszyscy czekają na jakikolwiek dach nad głową.
Władze Augustowa podjęły decyzję.
- Wydanie 2 milionów na odbudowę drewnianego budynku z kilkoma mieszkaniami byłoby niegospodarne. Dlatego nie podejmę decyzji o przeznaczeniu tych pieniędzy na odbudowę budynku na Zarzeczu – zdecydował Mirosław Karolczuk, burmistrz.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?