Leszek Dec, prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej na terenie której spółka działa o jej planach nic nie wie.
– Nie musi nas informować – zastrzega. – Wygasły już wszystkie zobowiązania wynikające z udzielonego na początku jej działalności wsparcia finansowego.
O planach spółki nic nie wiedzą też władze miasta.
Mispol to białostocka spółka, która działa na lokalnym rynku od 1997 roku. Zajmuje się m.in. produkcją karmy dla zwierząt domowych – psów oraz kotów, a na swojej stronie internetowej chwali się, że eksportuje produkty do 28 krajów. Wspomina też, że w 2018 roku otrzymała certyfikat solidnej firmy.
Dysponuje czteroma zakładami produkcyjnymi, a dwa z nich znajdują się – co podkreśla– na terenie Zielonych Płuc Polski, czyli w Suwałkach na terenie Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Dzięki tej lokalizacji przedsiębiorcy korzystali z ulg m.in. w podatku od nieruchomości.
Wśród suwalczan Mispol nie jest postrzegany jako wymarzone miejsce do pracy. Zatrudnieni w produkcyjnych halach ludzie narzekali na niskie – w ich ocenie – zarobki. Stąd brały się też braki kadrowe, które spółka uzupełniała cudzoziemcami.
Kilka tygodni temu pracownicy Mispolu przypadkiem zauważyli, że ich zakład wystawiony jest na sprzedaż w jednej z agencji nieruchomości. Wartość hali produkcyjnej, dwóch magazynów i kilku budynków określanych jako pomocnicze oszacowano w sumie na 5,5 miliona złotych.
– Szok, w firmie absolutnie nikt nie wspominał o planowanej likwidacji zakładu – opowiada jeden z pracowników (nazwisko i imię do wiadomości redakcji). – Owszem, mówiło się o słabych wynikach finansowych, ale spodziewaliśmy się raczej planu naprawczego, a nie zamknięcia. Pytaliśmy kierownictwo o co w tym chodzi, lecz otrzymaliśmy odpowiedź wymijającą. Tłumaczono nam, że udziałowcy chcą poznać wartość swojego majątku i dlatego postanowili wystawić go na sprzedaż. Dopiero przyciśnięty do muru dyrektor wyjawił, że wycofują się z Suwałk. Z tego co nam przekazał wynika, że produkcja ma zakończyć się już we wrześniu tego roku.
Dodaje, że gdyby udało się do tego czasu zakład sprzedać, co z uwagi na niskie zainteresowanie ofertą jest mało realne, to być może byłaby szansa na utrzymanie miejsc pracy u nowego przedsiębiorcy. W innym przypadku około stu osób – bo tyle pracuje w Mispolu – pójdzie na bruk.
– Wśród nich osoby starsze, które będą miały ogromny problem ze znalezienim czegokolwiek zwłaszcza teraz, gdy ofert pracy jak na lekarstwo – dodaje rozmówca. – Jak można tak traktować ludzi?!
Kamil Czarniawski, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Suwałkach informuje, że Mispol nie zgłosił zwolnień grupowych. Ale to nie oznacza, że nie może wypowiedzieć umów w związku z likwidacją firmy.
W poniedziałek chcieliśmy dopytać zarząd Mispolu o decyzje w sprawie suwalskich zakładów. W sekretariacie usłyszeliśmy, że nie ma osoby kompetentnej do rozmowy na ten temat. Wysłaliśmy więc zapytania drogą mailową, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Tu oglądasz: Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?