Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tusk wydaje wojnę hakom PiS

Anna Wojciechowska
Nie ma co się łudzić, teraz nie wystrzelą tych swoich prawdziwych haków. Będą czekać, aż wskażemy, kto wystartuje - taka konstatacja odnośnie do rzuconej ostatnio przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sugestii, że są fakty, które dyskredytują Radka Sikorskiego w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego, padła wczoraj na zarządzie PO.

Ale tuż po wewnętrznej naradzie Donald Tusk przeszedł jednak już do kontrofensywy. - Zwróciłem się dzisiaj listownie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby ze względu na bezpieczeństwo państwa niezwłocznie, na piśmie, przedstawił zarzuty lub kontrowersje, które wykluczają lub dyskredytują ministra Radosława Sikorskiego - oświadczył premier.

Czy dostanie odpowiedź? Pewne to nie jest, bo wczoraj prezydencki minister Paweł Wypych, komentując tę zapowiedź, stwierdził, że Lech Kaczyński wszystkie stosowne informacje Tuskowi przekazał przy okazji nominacji Sikorskiego na szefa dyplomacji, a premier - wychodząc teraz z taką inicjatywą - ma na celu jedynie stworzenie wydarzenia medialnego. - Tak czy inaczej punkt dla Tuska - konstatują już nieoficjalnie politycy PiS, nie kryjąc irytacji na swojego szefa. - Błagam, proszę nie kazać mi tego komentować. No jasne, że nie pomógł nam na starcie kampanii Lecha. Ale co mam powiedzieć, że brat szkodzi bratu _- mówi w rozmowie z "Polską" jeden ze strategów PiS. A chodzi o wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Newsweeka", w którym były premier stwierdził, że jeśli Sikorski wystartuje w wyborach prezydenckich, to będzie śmiesznie, a Tusk będzie się miał z pyszna. Prezes PiS zasugerował, że są kompromitujące szefa MSZ fakty, ale ich nie ujawni, bo objęte są tajemnicą państwową.

Oliwy do ognia, co wykorzystał wczoraj premier, dolał były koalicjant Kaczyńskiego i lider LPR Roman Giertych, który publicznie ostrzegał, że z czasu rządów wie, iż prezes PiS jako "główny zbieracz haków w Polsce" kolekcjonował je m.in. na polityków PO. - Dziadek z Wehrmachtu przy tym, co zostanie ujawnione w tej kampanii, to będzie mały pikuś - straszył rzekomymi planami Kaczyńskiego Giertych. Opowiadał też, jakoby Kaczyński jako premier zastanawiał się, jak osoba numer dwa w PO, Grzegorz Schetyna, zareagowałaby na realne aresztowanie swojej żony pod wymyślonymi zarzutami. - Zastanawiał się, jaki to by miało wpływ na polityczne działania Platformy - relacjonował Giertych.

A o co chodzi z hakami, które zapowiadał Kaczyński na Sikorskiego? Na razie w PiS mówi się tylko o jednym. Jak pisała wczoraj "Polska", Lech Kaczyński tuż przed nominacją do rządu szefa MSZ miał powiedzieć Tuskowi, że Sikorski jako szef MON interweniował na rzecz zatrzymanego na Litwie białoruskiego szpiega. Sam premier wczoraj nie odpowiedział jednoznacznie, czy właśnie to usłyszał od prezydenta w 2007 roku. _- W rozmowach z prezydentem Lechem Kaczyńskim nigdy nie usłyszałem niczego, co by w mojej ocenie dyskredytowało Radosława Sikorskiego. Żadnego faktu poza opiniami - powiedział jedynie Tusk. Zaznaczył, że nie dostał żadnych dokumentów w tej sprawie.

Kaczyński sugerował, że wiedzę, jaką posiada o Sikorskim, ma mieć też ABW. Tusk i do tej służby ma wysłać list w tej sprawie.

Wydając walkę rzekomym hakom, jakie może szykować PiS wobec kandydata PO, premier wczoraj wprowadził też bezpiecznik na ewentualne próby dyskredytowania Komorow-skiego czy Sikorskiego we własnych szeregach. Rygorystycznie określił zasady kampanii przed prawyborami: działacze Platformy mogą głośno chwalić swoich faworytów, jednak nie mogą publicznie krytykować któregokolwiek z kandydatów na kandydata. - Jeśli ktoś powie za dużo, nie zazdroszczę mu _- mówił premier na konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie, czy nie obawia się, że prawybory doprowadzą do we_wnętrznych konfliktów.

Jak ustaliła "Polska", za zamkniętymi drzwiami Tusk jasno powiedział, że każdy, kto odważy się skrytykować Sikorskiego lub Komorowskiego, zostanie wyrzucony z partii. I w tym miejscu dał do zrozumienia, że jeśli Janusz Palikot jeszcze raz wyjdzie z krytyką Anne Applebaum, żony Sikorskiego, spotka go właśnie taki los. Na spotkaniu władz z Sikorskim i Komorowskim włącznie miało też dojść do umowy, że żaden nie będzie prowadził objazdowej kampanii.Tusk na konferencji prasowej
Donald Tusk na konferencji po spotkaniu zarządem powiedział, że kandydat na prezydenta z PO zostanie wyłoniony w drodze prawyborów. Przystąpią do nich Sikorski i Komorowski. Tusk na konferencji poruszył takze sprawę ''haków'' na Sikorskiego. Oczekuje w tej sprawie wyraźniej reakcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Przed Świętami Wielkanocnymi poznamy kandydata Platformy Obywatelskiej w wyścigu o fotel prezydencki - poinformował premier Donald Tusk. Podczas konferencji prasowej wyjaśnił, że do końca marca ma zostać przeprowadzona procedura internetowych prawyborów wewnątrz partii. Decyzja działaczy PO będzie miała charakter wiążący.

Szef rządu wyjaśnił, że dwaj kandydaci, którzy wchodzą w grę, to szef MSZ Radosław Sikorski i Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Donald Tusk podkreślił, że te osoby cieszą się ogromnym zaufaniem społeczeństwa.

Premier wyjaśnił, że gotowy jest już przejrzysty, bezpieczny system informatyczny, dzięki któremu zostanie wyłoniony kandydat PO na prezydenta. Każdy z członków partii otrzyma swój login i będzie mógł zagłosować tylko raz.

Szef rządu wyraził nadzieję, że w partyjnych prawyborach udział weźmie jak największa liczba działaczy.
Za przeprowadzenie prawyborów jest odpowiedzialna Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Tusk po posiedzieniu rządu

Premier Donald Tusk zapewnił, że w żadnym z województw nie ma zagrożenia powodziowego. Sytuacja pogodowa była jednym z tematów dzisiejszego posiedzenia rządu. Premier powiedział, że do końca tygodnia nie powinny się pojawić żadne nowe zagrożenia, ale zarówno Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, jak i wojewodowie monitorują sytuację.

Rząd wysłuchał także informacji na temat sytuacji polskiej mniejszości na Białorusi. Przedstawił ją minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Donald Tusk rozmawiał też telefoncznie z szefową Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys. Powiedziała ona, że większość z 40 zatrzymanych wczoraj działaczy zostało już zwolnionych z aresztu. Trzech pozostaje w areszcie. W środę ma zostać wznowiony proces w sprawie należącego do Związku Polaków Domu Polskiego w Iwieńcu, który ma zostać przekazany prołukaszenkowskiej organizacji o takiej samej nazwie. Działacze ZPB, w tym Andżelika Borys oraz przedstawiciel polskiej ambasady wybierają się na proces - poinformował Donald Tusk.

Zaznaczył, że kwestią kluczową jest skuteczne zaangażowanie europejskiej opinii publicznej i władz Unii w sprawę represji wobec mniejszości polskiej na Białorusi. Szef rządu zaznaczył również, że dąży do tego, by tak współpracować z polską mniejszością i w miarę możliwości z władzami Białorusi, aby poprawić sytuację Polaków w tym kraju. - Chcemy także krok po kroku sprzyjać zmianom demokratycznym na Białorusi - dodał Donald Tusk. Przyznał jednak, że będzie to trudny proces.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto