Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suwałki: Będzie apelacja w sprawie ekspedientki, która nie sprzedała towaru klientce bez maseczki? Znamy stanowisko policji

Helena Wysocka
Helena Wysocka
H. Wysocka
Wyrok Sądu Rejonowego w Suwałkach uniewinniający ekspedientkę, która odmówiła sprzedaży towaru klientce bez maseczki jest prawomocny. Policja nie zaskarżyła orzeczenia

Do zdarzenia, jak pisaliśmy, doszło w połowie lipca tego roku, w jednym ze sklepów na osiedlu Północ w Suwałkach. Poszkodowana – młoda kobieta udała się do tego pawilonu aby kupić synowi kredki. Włożyła je do koszyka i podeszła do kasy, lecz nie została obsłużona. Ekspedientka zwróciła kobiecie uwagę, że powinna zasłonić usta i nos. Oburzona klientka poprosiła o rozmowę z kierownikiem, a ten wyprosił ją ze sklepu. Próbowała więc wezwać policję, a ostatecznie pojechała na komendę i złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Co ciekawe, kilka dni później ponownie poszła do tego samego sklepu bez maseczki i tym razem została obsłużona. Ekspedientka tłumaczyła później, że “nagięła” zasady, ponieważ nie chciała mieć kolejnego postępowania karnego.
Policja w Suwałkach sporządziła wniosek o ukaranie ekspedientki za to, że umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny odmówiła sprzedaży towarów klientce i sąd w postępowaniu nakazowym wymierzył kobiecie grzywnę w wysokości 100 złotych. Wówczas rzecznik Ministerstwa Zdrowia, który wielokrotnie publicznie w stacjach telewizyjnych zachęcał do wypraszania z lokali osób bez maseczek zapowiedział, że dołoży się do tej kary. Ale obwiniona zaskarżyła orzeczenie i w połowie września sprawa trafiła na wokandę sądu rejonowego.

Podczas rozprawy obwiniona ekspedientka tłumaczyła, że w sklepie rozwieszone były informacje o tym, że klienci mają obowiązek zakrywania nosa i usta. Ponadto, takie instrukcje otrzymała od kierownika sklepu.
- Telefonicznie kontaktowaliśmy się z ministerstwem zdrowia i mieliśmy opinię, że taki obowiązek istnieje - przekonywała.
Dodawała, że działała w interesie społecznym.
Z kolei poszkodowana uważała, że zachowanie pracownicy sklepu nosiło znamiona dyskryminacji. Jak mówiła, ma prawo oddychać i nikt nie zmusi jej do zasłaniania twarzy czy nosa. W takim też tonie zamieściła wpis na portalu społecznościowym informując o incydencie w sklepie.
Występująca w roli oskarżyciela publicznego policjanta wnosiła podczas rozprawy o uznanie sklepowej winną lecz odstąpienie od wymierzenia kary. Ale przewodniczący składu orzekającego Dominik Czeszkiewicz uniewinnił sklepową, a kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa. Jak mówił, jest za tym aby nosić maseczki, ale nie może karać bez podstaw prawnych. Tymczasem rozporządzenia ministerstwa zdrowia wykraczały poza zapisy ustawowe co było sprzeczne z konstytucją.
- Nośmy maseczki, ale ustawodawca musi unormować przepisy - argumentował sędzia.
Orzeczenie to mogła zaskarżyć policja, lecz jak poinformowała nas oficer prasowy suwalskiej komendy podkom. Eliza Sawko nie skorzystała z tej możliwości.

Zobacz koniecznie: Jesteś na L4? Spodziewaj się kontroli ZUS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto