Obywatelski projekt całkowitego zakazu aborcji powraca do Sejmu. Autorzy chcą, by za usunięcie ciąży groziła kara do 5 lat pozbawienia wolności. Za projektem "Zatrzymać aborcję" stoi Kaja Godek i jej Komitet Inicjatywy Ustawodawczej. Sejm zajmie się tą kwestią 15 kwietnia.
- Dołącz do nas! Zaprotestuj z nami przeciw polskiemu piekłu, przeciw piekłu kobiet, przeciw piekłu tych, którzy wolność kochają i rozumieją. W parlamencie będą rozpatrywane projekty zakazu aborcji i zakazu edukacji seksualnej - oraz inne, równie skandaliczne! PiS myśli, że stanie się to bez żadnego oporu z naszej strony. Myli się! - piszą na profilu akcji organizatorzy.
- Co sądzę o projekcie ustawy? Uważam, że wyciągnięto go z zamrażarki sejmowej nieprzypadkowo właśnie teraz. Rządzący bardzo dobrze wiedzą, że ogromna większość społeczeństwa jest przeciwna zaostrzaniu przepisów ustawy - o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, a jednocześnie jednak w obliczu pandemii postanawiają zająć się właśnie tym tematem! Liczą na to, że teraz łatwiej będzie "przepchnąć" trudne sprawy. Cóż, jeśli trzeba pokażemy im ponownie, że to się nie uda! - mówi Kalina Michocka, uczestniczka protestu, współorganizatorka kaliskiego Strajku Kobiet w 2016 r.
Zachęca również do uczestnictwa w proteście.
- Form protestu jest dużo, żadne nie naruszają obowiązujących podczas pandemii przepisów. Można oznakować okna, samochody, rowery, ogrodzenia domów itp. Można stojąc w kolejce mieć ze sobą plakat informujący o proteście. W mediach społecznościowych działamy jak zwykle - dodaje Kalina Michocka.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?