Matka Kariny, która cały czas jest ze swoim dzieckiem w Gdyni, wysyła listy z prośbą o wsparcie finansowe dla swojej córki. Jednak kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Tomasz Tomaszewski, radzi, by w tej kwestii kontaktować się tylko z urzędem.
Podaj przepis na świąteczne danie z woj. Podlaskiego
Rodzina dziewczynki objęta jest tam nadzorem specjalnego, interdyscyplinarnego zespołu, ponieważ rodzice borykają się z problemem alkoholowym. W domu dochodzi także do aktów przemocy. Jak powiedział Radiu Białystok kierownik GOPS "Mamy obawy co do tego, czy faktycznie te środki trafią bezpośrednio do Kariny. Najważniejsze, żeby te pieniądze później zostały właściwie rozdysponowane. Dlatego, w interesie tej rodziny chcielibyśmy, żeby mama otrzymywała pieniądze na konto"
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Napisz!
Poinforuj nas o swojej imprezie
Dodaj za darmo swoją firmę do naszej bazy
Jak podkreśla kierownik, dziewczynka, będzie potrzebowała pieniędzy, by móc chodzić. "Ogromna suma będzie potrzebna na zakup protez z obuwiem. Koszt jednej pary takich "butów" to 21 tysięcy złotych, a nogi Kariny ciągle rosną. To obuwie będzie musiało być zmieniane prawdopodobnie kilka razy w roku" - tłumaczy. Dlatego GOPS utworzy specjalne konto, na które będzie można wpłacać pieniądze na rehabilitację dziecka.
Karina, jak mówią lekarze z oddziału chirurgii dziecięcej gdyńskiego szpitala, po amputacji palców stóp i usunięciu części śródstopia, powoli wraca do zdrowia. Prawdopodobnie pod koniec grudnia przewieziona zostanie na rehabilitację do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Dziewczynka zaginęła na początku października. Przez sześć dni błąkała się po lesie. Gdy została odnaleziona miała odmrożone nogi. Blisko tydzień przebywała w suwalskim szpitalu, a później została przetransportowana do Gdyni. Tam amputowano jej część stóp i poddano terapii hiperbarycznej.
Źródło: Radio Białystok
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?