Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Shiny Syl z Trójmiasta: telefon w jednej ręce i aparat w drugiej

Ania Bielińska
Rozmowa z Shiny Syl czyli Sylwią Zaręba-Gierz mieszkająca w Gdańsku blogerką modowo - lifestylowa i stylistką.

Jesteś jedną z najpopularniejszych blogerek modowych w Trójmieście i laureatką pierwszej edycji konkursu Modowa Bitwa Mast, organizowanego przez Nasze Miasto. Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z modą?
Od dziecka ciągnęło mnie w kierunku mody. Pamiętam, że zabierałam mamie obcasy i wypychałam je watą. Rodzice opowiadają, że kiedy byłam mała, siadałam w kościele na brzegu ławki i oglądałam buty ludzi idących do Komunii. Potem oglądałam pokazy, kupowałam gazety o najnowszych trendach, o modzie i cały czas zastanawiałam się nad tym, co mogłabym robić w życiu z nimi związanego. Ponieważ nie mam talentu plastycznego, to niestety wszystkie kierunki związane z projektowaniem czy grafiką, były dla mnie niedostępne. Dlatego długo zastanawiałam się co mogę takiego zrobić, żeby jednak w modzie działać. Natknęłam się w internecie na zagraniczne blogi modowe, również na te pierwsze polskie i stwierdziłam, że ja też spróbuję. Tak się zaczęło i trwa już ponad pięć lat.

Skąd pomysł na „biznes modowy”?
Takiego pomysłu w ogóle nie było. To nie był pomysł na biznes. Założyłam bloga ponad pięć lat temu, bo interesowałam się modą i bardzo chciałam w wolnym czasie robić coś z nią związanego. Z biegiem czasu po dwóch, czy trzech latach okazało się, że pasję tę można zamienić w pracę. Jestem prawdziwą szczęściarą.

Czy prowadzeniem bloga zainteresowałaś się zanim blogi modowe stały się tak popularne?
Tak. Założyłam bloga w 2011 roku. Wtedy ani prasa, ani telewizja w ogóle nie zajmowały się tym tematem.

Skończyłaś dwa kierunki studiów. Nie było Ci trudno porzucać wyuczonego zawodu na rzecz prowadzenia bloga?
Ukończyłam Finanse i Rachunkowość i Zarządzanie Jakością i Środowiskiem na Uniwersytecie Gdańskim, później dwa lata pracowałam w korporacji jako audytor sprawozdań finansowych. Kiedy zaczynałam bardzo mi się tam podobało, jednak z biegiem czasu zaczęłam zastanawiać się czy właśnie tak ma wyglądać moje życie...? Dużo jest publikacji o kreatywnej rachunkowości, jednak taka kreatywność to było dla mnie zbyt mało. Postanowiłam - w imię zasady kto nie ryzykuje ten nie pije szampana - postawić wszystko na jedną kartę. Nie miałam dzieci, ani rodziny na utrzymaniu. Nie miałam nic do stracenia... Teraz uważam że była to jedna z lepszych decyzji. W pracy spędzamy większość dnia. Jeżeli nie jest ona naszą pasją, to będziemy się męczyć i z biegiem czasu dopadnie nas frustracja. Zachęcam więc wszystkich to podejmowania takiego ryzyka. Im szybciej tym lepiej!

Jak stworzyć dobrego bloga? Jest mnóstwo osób, które takie blogi prowadzą, ale mało o nich słychać.
Dla każdego blogowanie ma inny cel. Jedni chcą stawać na ściankach, inni mieć niewielu, ale bardzo zaangażowanych czytelników, jeszcze inni traktują bloga jak terapię - ubierają emocje w słowa i wyrzucają je z siebie. Jest mnóstwo blogerów którzy mają setki tysięcy czytelników, ale nie chodzą na sponsorowane branżowe imprezy lub odmawiają telewizjom śniadaniowym. Moim zdaniem dobry blog to taki, na którym posty pojawiają się bardzo systematycznie i zawierają unikalne i ciekawe treści zobrazowane ładnymi zdjęciami. To tak w pigułce, bo o blogach i prowadzeniu strony mogłabgm opowiadać godzinami. Nawet prowadziłam z tej tematyki szkolenia.

Czyli bycie blogerką to coś więcej niż prowadzenie bloga. W jaki jeszcze sposób rozwijasz swoją pasję?
Prowadzenie bloga to kompilacja kilku zawodów w jednym. Trzeba wymyślić stylizację, zrobić makijaż, fryzurę, znaleźć plener do zdjęć i pozować. Następnie zamienić się w grafika i przerobić zdjęcia, potem w redaktora i napisać tekst, na koniec wrzucić go na stronę i na kanały w social mediach. Do tego wszystkie formalności związane z prowadzeniem firmy, negocjowanie umów, wymyślanie kampanii. Może wydawać się, że to zajęcie dla głupiutkich dziewczynek, którym tylko ciuszki w głowie (media próbują często w taki sposób przedstawiać blogerki), jednak jest to naprawdę kreatywne, czasochłonne i wymagające zaangażowania zajęcie. Tym, którzy naśmiewają się z blogerek polecam spróbować założyć stronę i zainteresować nią dziesiątki tysięcy ludzi... Myślę, że wtedy szybko zmienią swoje nastawienie (śmiech).

Cenisz którąś ze znanych blogerek modowych?
Oczywiście. Śledzę mnóstwo blogów. Dwa moje ulubione to Atlantic Pacific i Park and Cube.

A ulubiony projektant?
Karl Lagerfeld. To prawdziwy geniusz. Realizuje milion projektów jednocześnie, a każdy jest oryginalny i perfekcyjny. Uwielbiam czytać z nim wywiady. To niesamowicie inteligentny człowiek.

Co cenisz w modzie?
W modzie cenie wolność i to, że pozwala mi dać upust mojej kreatywności.

W telewizji i Internecie widzimy polskie blogerki i ich sesje ze światowych pokazów mody czy egzotycznych krain. Jak wygląda życie blogerki?
Na pewno życie blogerki jest zwariowane i spontaniczne. Nie mogę być pewna gdzie będę i jaki projekt będę realizować za kilka dni. Uwielbiam to! Komputer, aparat, telefon, walizka są nieodłączne. Póki co na zaproszenie marek modowych udało mi się odbyć podróże do Sztokholmu, Londynu, Amsterdamu i Berlina. Egzotyczne blogowe wyprawy jeszcze przede mną! Uważam, że podróże to największy blogowy przywilej. Trzeba jednak pamiętać o tym że nie ma tam czasu na odpoczynek (nie ma to nic wspólnego z klasycznymi wakacjami). Jeżeli marka zaprasza blogerkę na wyjazd to przeważnie jest to połączone z sesją zdjęciową lub prezentacją kolekcji. Z wyjazdu trzeba zrobić relację - cały czas aparat mamy w ręku. Na bieżąco wszystko jest relacjonowane na Instagramie i Snapchacie - telefon w drugim ręku! Można porównać to do delegacji w pracy. Nadal mamy obowiązki, tyle że pracujemy w innym miejscu.

Zdradzisz nam, co będzie modne w te wakacje?
Tego lata pokazujemy trochę ciała, ale w bardzo subtelny sposób. Mam tu na myśli bluzki z hiszpańskim dekoltem (odsłaniające ramiona). Do tego zawiązujemy apaszkę lub bandanę na szyi, zakładamy jeansy z poszarpanymi nogawkami i wybieramy mokasyny lub sandały z pomponami. Jeśli chodzi o spodnie, to wystarczy obciąć nogawki rurek (chyba każda z nas ma je w swojej szafie) i potrzeć je pumeksem. W taki prosty sposób staniemy się posiadaczkami najmodniejszych spodni tego sezonu.
Rozmiawała: Anna Bielińska

Kolejna odsłona Street Fashion w Trójmieście [ZDJĘCIA]

Shiny Syl, czyli Sylwia Zaręba-Gierz - mieszkająca w Gdańsku blogerka modowo-lifestylowa i stylistka. Współautorka artykułów dotyczących mody ulicznej. Osobista stylistka. Redaguje strony modowe. Jurorka konkursów stylizacyjnych. Prowadzi wykłady z zakresu obowiązujących trendów, zasad dress codu oraz prowadzenia własnej strony. Współpracuje w roli stylistki z centrami handlowymi oraz licznymi markami odzieżowymi. Otrzymała tytuł „Blogerki Roku 2014” według magazynu Avanti, znalazła się też na liście 14 najlepszych blogów modowych według książki Fashion Book Poland. Jest również laureatką pierwszej edycji konkursu Modowa Bitwa Miast, organizowanego przez Nasze Miasto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto