Radny szczekał na policjantów. Musi zapłacić grzywnę

Tomasz B. szczekał na widok funkcjonariuszy i wykrzykiwał „psy” oraz „gestapo”. Za swoje zachowanie musi zapłacić 40 tysięcy zł grzywny.
To sądowy finał głośnej sprawy zamieszek przed kebabem w Ełku w 2016 roku. Doszło do nich gdy pracownik lokalu śmiertelnie ugodził nożem 21-latka. Wówczas przed budynkiem zebrała się grupa mieszkańców i dała upust swoim emocjom. W ruch po-szły kamienie, butelki, a nawet koktajle Mołotowa, lokal został zdemolowany. Policjanci zatrzymali blisko 40 osób, w tym radnego powiatu i gminnego urzędnika, który nie dość, że brał udział w nielegalnym zgromadzeniu to jeszcze znieważał policjantów. Sąd pierwszej instancji wymierzył mu karę grzywny argumentując, że osoba z taką pozycją zawodową i społeczną powinna mieć ukształtowany kręgosłup moralny i wiedzieć, że tego typu zachowanie jest niestosowne.

Krzyczał „gestapo” i „psy”. Ma zapłacić 40 tysięcy grzywny

Tomasz B. zarzucił składowi orzekającemu stronniczość i zaskarżył wyrok do Sądu Okręgowego w Suwałkach. Na pierwsze posiedzenie przyniósł nagranie z lokalnych mediów, które miało potwierdzać, że nie był agresywny. Ale to nie pomogło i w czwartek sąd utrzymał oparty m.in. na zeznaniach policjantów wyrok. Jest on już prawomocny.
Tomasz B. w radzie powiatu pracuje m.in. w komisji porządku publicznego.

Tu oglądasz: Uwaga kierowcy! Są nowe znaki drogowe