Adam Sieńko, opozycyjny radny i wieloletni, doświadczony leśnik uważa, że apel nie ma nic wspólnego z troską o drzewa.
– To akcja polityczna, która ma na celu odwrócenie uwagi od nieudolności w zarządzaniu miastem, a nie powstrzymanie wycinki – argumentuje rozmówca. – Moim zdaniem, zamiast atakować nadleśniczego, który działa zgodnie z przepisami należałoby dążyć do dialogu, szukać kompromisu. Przyjęte stanowisko z pewnością nie jest próbą rozwiązania problemu.
Z kolei Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku przypomina, że prace prowadzone są zgodnie z planem urządzania lasu, który był konsultowany z władzami Augustowa. W pracach komisji uczestniczył m.in. obecny burmistrz, który wniósł do planu żadnych uwag.
– Postulaty aktualnie zgłaszane przez radę mogą być rozpatrywane podczas tworzenia nowego planu na lata 2025-2034 – dodaje rzecznik. – Proces ten rozpocznie się za około dwa lata.
W granicach administracyjnych miasta znajduje się około 2630 ha lasu. W dużej mierze są to sosny, które wytwarzając charakterystyczny mikroklimat „pomogły” w uzyskaniu statusu uzdrowiska. Niektóre z nich właśnie idą pod topór. Powstające na terenie miasta zręby zaniepokoiły koalicyjnych radnych, którzy „mając na względzie dobro przyszłych pokoleń” postanowili zareagować. W miniony czwartek, podczas posiedzenia rady miasta przyjęli stanowisko, w którym napisali, że rozumieją miejscowe wycinki służące inwestycjom, budowie dróg, domów, rozwojowi miasta czy przedsiębiorstw.
– Często są one niezbędne, a jednocześnie zawsze są rekompensowane. Czym innym jest jednak tworzenie zrębów zupełnych tylko po to, aby spieniężyć rosnące tam dziś ponad stuletnie sosny, tworząc wielohektarowe wyrwy w krajobrazie, a następnie uprawy, do których przez kilkadziesiąt lat obowiązuje całkowity zakaz wstępu. Dziś wycięte lasy wrócą do swej formy być może za ponad sto lat, a być może nigdy – argumentują koalicyjni radni.
Samorządowcy przypominają, że m.in. dla tych sosnowych lasów miasto odwiedzają setki tysięcy turystów i kuracjuszy uzdrowiska.
– Burmistrz z jednej strony proponuje wycinkę około 100 hektarów lasu pod budowę drogi tranzytowej czyli obwodnicy miasta, a z drugiej strony ubiera się w szaty obrońcy przyrody i wraz z grupą koalicjantów sprzeciwia się racjonalnej gospodarce prowadzonej przed nadleśnictwo – mówi radny Marcin Kleczkowski. – Uważam, że to szczyt hipokryzji.
Z kolei nadleśniczy Wojciech Szostak przypomina, że augustowskie lasy stanowią około dziesięciu procent wszystkich zarządzanych przez nadleśnictwo.
– Zaprzestanie prowadzenia prawidłowej gospodarki leśnej na tak znacznej powierzchni niosłoby ryzyko utraty trwałości lasu – argumentuje leśnik.
Stanowisko augustowskiej rady miasta trafi niebawem do Lasów Państwowych, a także ministra środowiska.
Czym jest długi COVID-19?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?