Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura nadzoruje dochodzenie ws. zaginięcia 10-letniej Kariny

Robert Orzechowski
PAPArtur Reszko
Prokuratura rejonowa nadzoruje dochodzenie policji ws. zaginięcia 10-letniej Kariny ze wsi Rzepiski i narażenia jej przez rodziców na utratę życia i zdrowia - poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach Ryszard Tomkiewicz.

Tomkiewicz powiedział PAP, że policja bada w jakich okolicznościach doszło do zaginięcia dziewczynki. Dochodzenie dotyczy też odpowiedzialności za narażenie 10-latki na bezpośrednie narażenie utraty życia i zdrowia, za co może grozić rodzicom do 5 lat więzienia.

Rodzice Kariny od 2002 roku mają ograniczoną przez sąd władzę rodzicielską. Nadzór nad rodziną sprawuje kurator sądowy, który złożył wniosek o zbadanie czy rodzice mogą w ogóle opiekować się dziećmi.

Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Suwałkach Marcin Walczuk, augustowski sąd podjął w czwartek decyzje o przeprowadzeniu w stosunku do rodziców i dzieci badań psychologicznych i pedagogicznych. Po wydaniu opinii sąd ma podjąć decyzję, czy rodzice mogą opiekować się dziećmi. Rodzice mają problemy z alkoholem. W domu często wszczynane były awantury.

Chora na epilepsję 10-latka zaginęła ponad tydzień temu, we wtorek po południu, gdy wyszła z domu na grzyby. Dziewczynka odnalazła się w poniedziałek po południu po sześciu dniach. Szła drogą krajową nr 8 w pobliżu Kolnicy - 5 km od domu. Była bardzo brudna, wyczerpana i głodna, od razu trafiła do szpitala.

Lekarze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach walczą o uratowanie odmrożonych stóp 10-latki. Najbliższe dni mają zdecydować o dalszym leczeniu. Lekarze określają, że dziecko jest w stanie "dość dobrym". Oględziny dziecka po odnalezieniu wskazywały, że przebywała "w drastycznych warunkach atmosferycznych". Karina była odwodniona, brudna, wyziębiona, a na jej ciele lekarze znaleźli 16 kleszczy. Wstępne ustalenia policji wskazują, że dziewczynka nie została przez nikogo skrzywdzona.

Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski powiedział PAP, że dziewczynki ciągle nie można przesłuchać, nie pozwala na to jej stan. Policja chce ustalić co działo się z Kariną przez sześć dni. Dziewczynka jest niepełnosprawna, uczy się w szkole specjalnej. Jest jednym z dziesięciorga dzieci w rodzinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto