Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Skubiszewski - arystokrata wśród dyplomatów

Joanna Miziołek, Andrzej Grzegrzółka
- Był ojcem chrzestnym nowego pokolenia ludzi ,,Solidarności'', którzy weszli do dyplomacji już w niepodległym kraju - mówił o zmarłym wczoraj Krzysztofie Skubiszewskim obecny szef MSZ Radosław Sikorski.

Na kilka miesięcy przed śmiercią prof. Skubiszewskiego, 13 listopada 2009 w uznaniu wybitnych zasług dla polskiej służby zagranicznej i dorobku naukowego na arenie międzynarodowej, minister Radosław Sikorski nadał mu odznakę honorową "Bene Morito".

Wspominając pierwszego po 1989 ministra spraw zagranicznych politycy wszelkich opcji nie szczędzą Skubiszewskiemu komplementów. Dla dużej grupy polskich polityków prof. Skubiszewski był niekwestionowanym autorytetem.

Niewątpliwą i bodaj największą zasługą Krzysztofa Skubiszewskiegopodczas sprawowania funkcji ministra spraw zagranicznych w latach 1989-1993 była odbudowa wizerunku Polski w świecie .

14 listopada 1990 Skubiszewski podpisał z Hansem-Dietrichem Genscherem układ graniczny między Polską a Niemcami, gwarantujący uznanie przez RFN granicy na Odrze i Nysie. W okresie jego urzędowania zapoczątkowane zostały rokowania dotyczące członkostwa Polski w NATO.

- Właśnie wtedy Polska z pozycji nieprzyjaciela dla Zachodu stała się jego sojusznikiem. Krzysztof Skubiszewski to wielki budowniczy Rzeczpospolitej - mówi "Polsce" Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, kolega Skubiszewskiego z rządu.

Były szef MSZ Adam Rotfeld powiedział, że rola i znaczenie tego, co dokonał Skubiszewski, dla polskiej polityki zagranicznej w miarę upływu czasu będą wzrastać. Jego zdaniem Skubiszewski - jako szef dyplomacji - stworzył podstawy formalno-prawne polityki zagranicznej naszego kraju, zawierając porozumienia ze wszystkimi sąsiadami Polski. "Zadbał również o to, by Polska była obecna w czasie rozmów w Paryżu, dotyczących zjednoczenia Niemiec“ -powiedział Rotfeld.

Krzysztof Skubiszewski do dyplomacji przyszedł ze środowiska naukowego. Absolwent prawa na Uniwersytecie poznańskim, na tej samej uczelni po latach otrzymał tytuł profesora prawa międzynarodowego. Skubiszewski pracował również w Instytucie Państwa i Prawa PAN. Specjalizował się w zakresie prawa międzynarodowego. Wykładał we Francji, USA, Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, publikował prace naukowe i opracowania. Prof. Skubiszewski otrzymał tytuły doktora honoris causa kilku uniwersytetów.

Władysław Frasyniuk, działacz opozycji w PRL podkreśla w rozmowie z "Polską", że zbyt banalne jest sprowadzanie Skubiszewskiego do jednej roli ministra spraw zagranicznych. - Dla mnie Skubiszewski był przede wszystkim profesorem. Człowiekiem niezwykle sumiennym i pracowitym. Dla naszego pokolenia był konserwatywnym mentorem o niezwykłej wiedzy, który rzetelnie i odpowiedzialnie dzielił się nią ze społeczeństwem - mówi Frasyniuk. Były opozycjonista wspomina, że prof. Skubiszewski nigdy nie dbał o dobra materialne, a dorabianie się miał w pogardzie .

- Poznałem Skubiszewskiego w końcówce lat 80., jeszcze przed okrągłym stołem. Wtedy zaprosił mnie do siebie do domu. Nigdy nie zapomnę jego niezwykle małego i ciasnego mieszkania, które zdawało się być jeszcze ciaśniejsze z powodu nieprawdopodobnej ilości książek, które tam zgromadził - opowiada.

Janusz Lewandowski europoseł, były minister przekształceń własnościowych i kolega Krzysztofa Skubiszewskiego z rządu, wspomina go jako człowieka, który otworzył nową kartę w historii Polski na arenie międzynarodowej. - Człowiek tej klasy był wizerunkiem naszego kraju, tą wartością dodaną polskich ekip demokratycznych. To był arystokrata w świecie dyplomatów - mówi z żalem Lewandowski. Profesor pełnił swą misję z zaangażowaniem, ale czasem ciążyła mu etykieta. Lewandowski wspomina jak podczas jednej z podróży wysokiej rangi, gdzie protokół dyplomatyczny wyznaczał kolejność wsiadania do podstawionych pod ministerstwo samochodów odkrył ze zdumieniem ministra Skubiszewskiego w swoim aucie. Bo mu się po prostu kolejność myliła - uśmiecha się Lewandowski.

Powołanie na stanowisko ministra spraw zagranicznych w rządzie Tadeusza Mazowieckiego było dla Skubiszewskiego zaskoczeniem. Profesor prawa zagranicznego UAM i pracownik naukowy PAN nie zaliczał się do najważniejszych polityków czasu przełomu. Dla "Solidarności", której zależało na przejęciu choć jednego z resortów siłowych (MON, MSZ, MSW) Skubiszewski okazał się być kandydatem idealnym. - Był związany ze środowiskami katolickimi, ale także był członkiem Rady Konsultacyjnej przy Jaruzelskim.

To była kandydatura niesłychanie fortunna, ludzie z PZPR nie mogli mieć do niej żadnych zastrzeżeń. Nie był tylko kompromisem pomiędzy komunistami, a "Solidarnością". Był człowiekiem nowych czasów - opisuje w rozmowie z "Polską" Janusz Onyszkiewicz, w latach 1990-93 minister i wiceminister obrony narodowej. W podobnym tonie wypowiada się Józef Oleksy, były premier, a w 1989 roku poseł PZPR: - Przed nominacją była to postać mało znana. Jednak okazało się, że objęcie przez niego funkcji szefa MSZ było przełomowe dla polskiej polityki zagranicznej - mówi polityk SLD.

Pierwszy minister spraw zagranicznych niepodległej Polski skupiał na sobie uwagę polityków i mediów zachodnich. - Na Zachodzie zadawano sobie pytanie: kogo ta nowa Polska przyśle? - mówi z uśmiechem Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu, wówczas poseł ZChN - A Polska przysłała człowieka ogromnej klasy - dodaje. Krzysztof Skubiszewski, władający biegle czterema językami, światowiec i profesor prawa międzynarodowego stał się z miejsca synonimem kultury i klasy w polityce zagranicznej.

Politycy uczestniczący w przełomie roku 1989 mówią, że Skubiszewski szybko stał się postacią wyczekiwaną przez zagranicznych dyplomatów. - Poza tym był wyjątkowy z jeszcze jednego powodu. Jako reprezentant kraju, który po półwieczu wyłaniał się z dominacji radzieckiej, nie mówił po rosyjsku - zauważa Janusz Onyszkiewicz. - Byłem na kilku lunchach, którymi minister Skubiszewski podejmował swoich gości. Przyciągał rozmówców. Widziałem dyplomatów, którzy po prostu chcieli z nim rozmawiać i dowiadywać się o Polsce - opowiada Józef Oleksy.
Wśród największych sukcesów polityki zagranicznej Krzysztofa Skubiszewskiego wymienia się aktywny udział Polski w procesie zjednoczenia Niemiec w 1990 roku oraz stopniowe wyprowadzenia wojsk rosyjskich z naszego kraju od 1989 roku. Skubiszewski wprowadził Polskę do rozmów zjednoczeniowych (tzw. 2+4), a nasza delegacja brała udział w konferencji w Paryżu w lipcu 1990 roku. - Dodać należy, że stanowisko jakie polska dyplomacja zajmowała wobec zjednoczenia Niemiec stało w opozycji do propozycji Moskwy.

Gorbaczow nie chciał włączenia Niemiec w struktury NATO. Skubiszewski natomiast wspierał takie rozwiązanie. W tamtym momencie taki głos Polski głos był niesłychanie istotny i był pierwszym - zaznacza Onyszkiewicz. Pół roku później Skubiszewski podpisał układ graniczny między Polską a Niemcami, gwarantujący uznanie przez RFN granicy na Odrze i Nysie. Ukoronowaniem jego polityki wobec zachodnich sąsiadów było podpisanie w czerwcu 1991 roku traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.

Według marszałka sejmu Stefana Niesiołowskiego jednak największym sukcesem ministra Skubiszewskiego było wycofanie wojsk rosyjskich z terytorium RP. - Otrzymał niesamowity przywilej od historii. Był właśnie tym ministrem, który wręczył notę prezydentowi Rosji, w wyniku której wojska wycofały się z Polski. To był cudowny i nieprawdopodobny moment. Skubiszewski przekreślił 300 lat moskiewskiej dominacji na Polską - kończy polityk PO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto