Lipsk to niewielkie miasteczko w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodowego, graniczące z Białorusią, położone w odległości ok. 80 km od Białegostoku. Pierwsze wrażenie, jakie przychodzi na myśl, gdy wjeżdża się do tej miejscowości, to zdumienie, że miasteczko jest tak wspaniale zagospodarowane, a na podwórkach domów panuje idealny porządek. Być może dlatego, że mieszkańcom od najmłodszych lat wpajane było poszanowanie i dbałość o tradycję, które przełożyło się na dbałość o otoczenie.
Właśnie, mówiąc o tradycji nie sposób nie zapytać, czy jest w naszym kraju ktoś, kto nie słyszał o lipskich pisankach? Aby poznać ich historię oraz tajniki produkcji, spotykamy się z panią Barbarą Tarasewicz, twórczynią ludową, pisankarką i instruktorką ds. folkloru, która o pisankach może mówić godzinami.
Kopa pisanek dla kolędników
– Lipsk jest największym ośrodkiem pisankarskim na terenie województwa podlaskiego – opowiada z uśmiechem. – To właśnie tutaj bardzo długo zachowały się tradycje związane z obrzędowością Wielkanocy.