– Jestem zaskoczony tym odznaczeniem, ale bardzo się cieszę, że trud augustowskich druhów został docenio-ny – mówi Zbigniew Kurczyński, prezes OSP. – Mam wspaniałą ekipę i powody do dumy.
Kurczyński jest strażakiem od szesnastu lat i przyznaje, że został nim przypadkiem. Od lat nurkuje bowiem i chciał sprawdzić swoje możliwości. Tymczasem w Augustowie organizowane były mistrzostwa strażaków płetwonurków.
– Aby wziąć w nich udział, musiałem zapisać się do OSP – wspomina. – Poznałem parę fajnych, działających w strukturach stowarzyszenia osób i tak zaczęliśmy działać.
Prezesowanie, dziewięć lat temu rozpoczął od zmiany statutu. Ogólnie stosowany został rozszerzony m.in. o szeroko pojętą działalność edukacyjną.
– Zależy nam bardzo na kształceniu młodzieży – podkreśla rozmówca. – Prowadzimy zajęcia w szkołach, a nawet w przedszkolach. To przynosi wymierne efekty, w naszych strukturach wielu druhów jest młodych.
A poza tym, wśród 54 członków stowarzyszenia są także kobiety. OSP Augustów-Lipowiec ma aż osiem druhen, z czego dwie pracują w zarządzie.
– Bardzo dobrze sobie radzą, a bywa również tak, że lepiej niż mężczyźni – przyznaje prezes.
Zbigniew Kurczyński mówi, że na przestrzeni ostatnich lat Ochotnicze Straże Pożarne bardzo się zmieniły. Np. augustowska, dzięki przychylności władz miasta i powiatu, a także zaradności zarządu jest wyposażona w miarę nowoczesny sprzęt.
– Hołdujemy zasadzie, że na tanie rzeczy nas nie stać – dodaje rozmówca. – Musimy chronić nie tylko cudze, ale też swoje życie.
A, jak mówi prezes, opowieści o druhu-strażaku spóźniającym się na akcję, wyskakującym z auta w niedbałym stroju, czy pod wpływem alkoholu to już niechlubna przeszłość. Dziś kandydaci na strażaków-ochotników muszą przejść specjalne szkolenia i zaliczyć egzaminy, aby brać udział w akcjach.
– Wielu naszych druhów podjęło pracę w zawodowej straży, czy zostało ratownikami medycznymi i dalej pełni misję – cieszy się Kurczyński. – To pokazuje, że nasza edukacja ma sens, mobilizuje do dalszego działania.
A jakie sytuacje w historii augustowskich druhów-ochotników były najtrudniejsze? Prezes Kurczyński wspomina akcję sprzed kilku lat na rozlewisku Biebrzy, gdzie dwie osoby spadły z tratwy i jedna mimo wysiłku służb ratunkowych utonęła. Rozlewisko przypominała wówczas wielkie jezioro, akcja była bardzo trudna. Podobnie jak kilka dni temu, gdy dniem i nocą ogień trawił biebrzański park.
– Ogrom pożaru przytłaczał – mówi prezes. – Podczas akcji strażacy ochotnicy z regionu bardzo się poświęcali. Mam nadzieję, że ktoś wyciągnie z tego wnioski i doposaży ich w niezbędny sprzęt.
Tu oglądasz: Słownik pojęć związanych z koronawirusem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?