Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dla premiera Tuska cenne rady wujaszka Stalina

Tomasz Lis
Platforma postanowiła dostarczyć argumentów przeciwnikom jej pomysłu zmian w konstytucji. Postanowiła i działa, dowody dostarczając. Co jest sensem propozycji PO? Wprowadzenie systemu kanclerskiego. Co jest jego sensem? Jednowładztwo partii zwyciężającej w wyborach parlamentarnych. Partia zdobywająca większość zdobywa całą władzę. Większość decyduje. Ma mandat. Może właściwie wszystko.

Platforma dziś takiego mandatu nie ma. Jeszcze. Ale zachowuje się, jakby już go miała. Posłowie PiS z komisji hazardowej out. Bo co? Bo tak. Jakaś ekspertyza, wątpliwe argumenty, głosowanie, decyzja. Szybka piłka. Oczywiście idzie o "czystość procesu komisyjnego". Bo komisji to my oczywiście chcemy, ale nie aż tak, by akceptować wyśledzanie w śledczej komisji tego, czego lepiej nie wyśledzać. Motyw towarzyszący tej zagrywce jest prosty.

Jeśli zagramy na nosie PiS--owi, to tak czy owak nasz elektorat nam przyklaśnie. Ale komu tak naprawdę zagrała na nosie Platforma? PiS-owi? Czy może jednak tej części Polaków, która łudziła się, że komisja może jednak coś wyjaśnić? Walenie w PiS jest proste. Ale walenie w PiS jako fundament wiary społeczeństwa w sens polityki to już prostactwo.

W partyjnych SMS-ach - instrukcjach sprawa jest prosta. Bo poseł Wassermann przeskakujący z jednej komisji śledczej do drugiej to kpina. Bo Wassermann co kilka dni mówiący w czasie obrad komisji orlenowskiej, iż coś go poraziło, to żart. Krótkie piłki. Za krótkie i za proste. Ale grając nimi, PO zadała cios wyłącznie elementarnemu poczuciu sprawiedliwości wielu Polaków i może iluzorycznej, ale jednak nadziei, że komisja polskiego parlamentu traktuje siebie, i nas, poważnie.

A jak to wszystko ma się do pomysłu zmian w konstytucji? Otóż, klasyk mówił, że każda władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie. PO takiej władzy jeszcze nie ma, ale sondaże dają jej takie poczucie, jakby już ją miała. Już wiemy, że PO nie jest skłonna do będącego istotą demokracji samoograniczenia.

Czy byłaby więc do samoograniczenia zdolna, gdyby miała nie tylko perspektywę pełnej władzy, ale pełnię władzy? Może od żadnego triumfatora takiego samoograniczenia nie można wymagać, a w każdym razie wyegzekwować?

Jak mówił Józef Stalin, najgorszy jest zawrót głowy od sukcesów. PO pojechała bez trzymanki. Hamulce jej puściły. Jedzie szyb-ko. Ale finał przejażdżki może być bolesny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto