Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Augustów. Czy podczas sesji zostało złamane prawo?

Anna Gryza - Aneszko
Anna Gryza - Aneszko
fot. fb Katarzyny Raczkowskiej
Ubiegłotygodniowa sesje Rady Miejskiej w Augustowie na długo pozostanie w pamięci. Poza burzliwymi dyskusjami nad projektem "Olimpijski Augustów", doszło do dwóch incydentów. W trakcie sesji opozycyjni radni wyszli z sali obrad, a ci, którzy pozostali w obawie przed brakiem kworum połączyli się zdalnie z nieobecną radną, Katarzyną Raczkowską. Radna miała wziąć udział w dalszej części sesji, mimo, że ta zwołana była w trybie stacjonarnym. Czy rzeczywiście doszło do złamania prawa? Sprawie przyjrzy się prokuratura.

Formalny wniosek w tej sprawie złożyli do prokuratury opozycyjni radni. Ta ma przeanalizować czy doszło do złamania prawa podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się w zeszłym tygodniu we wtorek.

- Na sesji doszło do skandalicznych, niezgodnych z prawem wydarzeń - ocenia Marcin Kleczkowski, miejski radny (PiS). - W związku z tym zostało złożone zawiadomienie do prokuratury, które dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na poświadczeniu nieprawdy i nakłanianiu do tego poświadczenia - dodaje.

Po tym, jak po długiej i burzliwej dyskusji opozycja opuściła salę obrad rada utraciła kworum. Wówczas zdalnie połączono się z nieobecną radną - Katarzyną Piasecką. Do sieci trafiły nagrania, na których słychać burmistrza Mirosława Karolczuka, przewodniczącą rady Alicję Dobrowolską i mecenas Beatę Kornelius-Wnukowską, którzy rozmawiają z radną Raczkowską. Opozycja zarzuca, że wtedy doszło do złamania prawa.

- Absolutnie nie było żadnej namowy czy narady - stanowczo stwierdza Alicja Dobrowolska. - Dzień wcześniej radna Katarzyna Raczkowska zgłosiła mi, że jest chora na koronawirusa, zrobiła test i wynik był dodatni. Powiedziałam, że sesja jest zwołana stacjonarnie i zobaczymy czy uda się połączyć hybrydowo. Dodałam radnej, że jeśli będzie kworum, to nie będzie takiej potrzeby, gdyby coś się działo będziemy w kontakcie. I tak też się stało. Dlatego w przerwie się połączyliśmy - tłumaczy przewodnicząca.

Chora radna odniosła się do całej sytuacji publikując oświadczenie w mediach społecznościowych. Czytamy w nim:

- Wczoraj nie mogłam być fizycznie na sesji RM, bo mam covid i jestem w izolacji. Dzień wcześniej rozmawiałam z radnymi i urzędnikami, że w razie konieczności mogę się połączyć, jeśli będzie to możliwe. Okazało się, że w pewnym momencie stało się nawet konieczne - napisała Raczkowska.

Dodała, że cała sytuacja była bardzo stresująca, bo na szali był "Olimpijski Augustów" i uratowanie 30 milionów złotych dofinansowania.

- Natychmiast się połączyłam. Poprosiłam o możliwość dołączenia zdalnego. Połączyłam się. Została ogłoszona przerwa. Dostałam instrukcję, jak co zrobić i w którym momencie, że muszę usprawiedliwić swoją nieobecność chorobą, musi to przecież paść do protokołu - dodała radna.

- Na nagraniu słychać końcówkę rozmowy, gdzie wcześniej poprosiłam panią mecenas, żeby wytłumaczyła radnej, jak ma się połączyć z nami, aby zachować wszelkie procedury - podkreśla Dobrowolska. - Jeśli ktoś uważa, że cokolwiek jest naruszone, to oczywiście ma prawo zgłosić to odpowiednim organom. My pracujemy zgodnie z prawem i wiedzą, jaką posiadamy- dodaje przewodnicząca.

Takie tłumaczenia nie przekonują opozycyjnych radnych.

- Sesja zwołana była w trybie stacjonarnym i raptem okazuje się, że w połowie, w przerwie, kiedy Nasze Miasto stwierdza, że nie ma większości dokonuje się takich rzeczy - dziwi się radny Adam Sieńko (PO).

Całe wydarzenie ma przeanalizować prokuratura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na augustow.naszemiasto.pl Nasze Miasto