Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator: Lekarka przez zaniedbanie okaleczyła matkę i syna

hel
Matka i niemowlę ledwo przeżyli, bo ginekolog zaniedbała swoje obowiązki – uważa Prokuratura Okręgowa w Suwałkach

Śledczy kilka dni temu przedstawili pani ginekolog zarzut, że popełniła błąd w sztuce lekarskiej ale kobieta nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że w Białorusi, skąd pochodzi nikt nie robi cesarskich cięć. Ciężarne rodzą siłami natury i w tym przypadku też tak powinno być. Dodajmy, że to kolejna sytuacja kiedy lekarka tłumaczy się przed prokuratorem.

Na jeziorze w Wiżajnach uwięzione w sieci ryby padają z głodu albo przymarzają do lodu [ZDJECIA]

Młoda, ciężarna kobieta zgłosiła się do prowadzonego przez prywatną spółkę szpitala w Olecku. Na oddziale ginekologiczno-położniczym dyżur akurat miała Anna O. Ginekolog uznała, że ciężarna powinna urodzić sama, choć doskonale wiedziała, że nie było to pierwsze dziecko i wcześniejszy poród odbywał się poprzez cesarskie cięcie.
– Lekarka nie zachowała należytej ostrożności – mówi prowadząca śledztwo Urszula Sobolewska-Deluga z Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. – Zaniechała wykonania odpowiednich badań co doprowadziło do sytuacji zagrażającej życiu.
Zarówno matki, u której została m.in. uszkodzona macica i do dziś kobieta nie wróciła do pełni sił jak też niemowlaka. Z powodu niedotlenienia chłopczyk jest niepełnosprawny, wciąż znajduje się pod opieką specjalistów i tak już najprawdopodobniej pozostanie do końca życia. Zamartwica prowadzi bowiem do ciężkich chorób typu porażenie mózgowe, czy padaczka.
Pokrzywdzona kobieta po wyjściu ze szpitala zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarkę. Suwalscy śledczy zabezpieczyli dokumenty, powołali biegłych i m.in. na podstawie ich opinii uznali, że ginekolog popełniła błąd. Parę dni temu Anna O. usłyszała zarzuty ale przekonuje prokuratora, że zrobiła wszystko co do niej należało.
Dodajmy, że to nie pierwszego tego tupu zdarzenie z udziałem Anny O. Cztery lata temu lekarka w podobny sposób zaniedbała obowiązki w szpitalu w Sejnach. Wówczas także uznała, że najlepszym rozwiązaniem dla ciężarnej będzie poród fizjologiczny. A ponieważ były problemy z tętnem płodu, to próbowała wywołać u rodzącej skurcze oraz dokonała nacięcia krocza i szyjki macicy. Efekt tych działań był taki, że dziecko urodziło się upośledzone i takie pozostanie do końca życia. Natomiast matka przez wiele miesięcy dochodziła do siebie. Powołani wówczas przez prokuraturę eksperci stwierdzili, że zastosowane przez ginekolog cięcia nie są praktykowane w polskiej służbie zdrowia. Ale nie potrafili jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy i w jakim stopniu działania lekarki przyczyniły się do stanu zdrowia dziecka. Dlatego kwestie dotyczące sytuacji chłopca zostały przez prokuraturę pominięte. Lekarka odpowiadała za narażenie ciężarnej na utratę życia. Sejneński sąd, który rozpatrywał sprawę umorzył ją warunkowo na dwa lata. Okres ten już minął.
Anna O. wciąż pracuje w szpitalu w Sejnach. Dodatkowo związana jest umowami z dwoma prowadzonymi przez prywatne spółki placówkami, w Olecku i Gołdapi. Suwalska prokuratura zapowiada, że o obecnie prowadzonym śledztwie i przedstawionych zarzutach zawiadomi dyrektorów wszystkich placówek.

Tu oglądasz: Koniec L4. Czas na e-zwolnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prokurator: Lekarka przez zaniedbanie okaleczyła matkę i syna - Suwałki Nasze Miasto

Wróć na suwalki.naszemiasto.pl Nasze Miasto