Milicjant, komunista, seks-maszyna. Warszawski milicjant, który dzielnie chroni obywateli przed pospolitymi przestępcami, podżegaczami i chuliganami. Bezlitosny w akcji, bezwstydny przy kobietach, bez granic przy żartach. Na swoim koncie ma nawet nagrodę od papieża. Oto "Brudny Henryk".
Serial ma być nostalgiczną podróżą do przeszłości i satyrą komunizmu. Milicjanci PRL-u będą się śmiać z narodowych wad, wychwalać zalety bycia Polakiem. A to wszystko okraszone, niczym u Johna Woo, widowiskowymi pościgami i - niczym w najlepszych amerykańskich produkcjach z epoki - pięknymi kobietami.
- Na pomysł wpadłem 10 lat temu, ale wtedy nie miałem ani sił, ani środków, ani umiejętności, żeby go zrealizować - opowiada Michał Domaszewski, reżyser "Brudnego Henryka". - Dzisiaj prawie się to udało. Jesteśmy na finiszu trzech odcinków serialu. Czy powstanie więcej, zależy tylko od wsparcia.
Twórców serialu można wspierać na stronie polakpotrafi.pl, a każda wpłata przekraczająca 5 złotych zostanie dodatkowo nagrodzona - zdobyć można m.in. puste kolekcjonerskie butelki po Wódce Codziennej i wersję reżyserską serialu na VHS. Więcej o "Brudnym Henryku" przeczytacie na Facebooku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?